Czy warto kochać, jeśli miłość może być źródłem cierpienia?

Miłość i cierpienie

Czy warto kochać, jeśli miłość może być źródłem cierpienia? To pytanie zadaje sobie wiele osób, które jeszcze nie doświadczyły miłości lub którym miłość kojarzy się przede wszystkim z cierpieniem. W niektórych momentach życia możemy mieć wrażenie, że „Miłość i cierpienie to jedno i to samo”, jak napisał William Faulkner. Niestety z miłości się cierpi – cierpi się często w sposób nieopisywalny, bo ból psychiczny ciężko opisać. Powstało jednak wiele dzieł, które starają się oddać to, jak bardzo cierpi się z powodu miłości, czy raczej – z powodu jej utraty. Są to zarówno popularne piosenki, jak „Black” Pearl Jam czy „Jak zapomnieć” Jeden Osiem L., czy wielkie dzieła kultury, takie jak „Cierpienia młoego Wertera” Johanna Wolfganga von Goethe’ego. Z cierpienia spowodowanego niespełnioną miłością można nawet umrzeć – tak wielki jest to ból.

Czy jednak coś przemawia za tym, że mimo wszystko warto kochać? Co powoduje, że mnóstwo ludzi na całym świecie wybiera jednak drogę miłości?

Miłość daje wsparcie i bezpieczeństwo

Spełniona miłość daje nam rzeczy niezwykle cenne: wsparcie i bezpieczeństwo. Partnerzy, który naprawdę się kochają, wspierają się w trudach życia. Nawet najlepszy związek może nieść ze sobą chwile zwątpienia czy nawet cierpienie. Jednak wiele osób powie, że zyski, jakie przynosi szczęśliwa relacja, przewyższają straty. Miłość pozwala na stworzenie bezpiecznej przestrzeni dla dwojga osób (a także dla ich dzieci). Miłość bez wątpienia daje sporo korzyści – jedną z nich jest poczucie stabilności życiowej. Wspaniale jest mieć przeświadczenie, że nasz partner w trudnych chwilach zawsze nam pomoże. Ważne jest też dla nas wsparcie i bezpieczeństwo, jakie my oferujemy partnerowi – czujemy się wtedy po prostu potrzebni.

Miłość wzbogaca

Miłość bez wątpienia ubogaca nasze wnętrze. „Wszystko, co w życiu zrozumiałem, zrozumiałem tylko dlatego, że kocham”, napisał Lew Tołstoj. Miłość sprawia, że uczymy się pojmować rzeczy, które wcześniej były dla nas nie do pojęcia. Miłość do drugiej osoby pomaga nam się rozwijać w swoich pasjach, spełniać nasze życiowe cele. Miłość często sprawia, że przejmujemy zainteresowania naszego wybranka bądź wybranki. Nasz partner kocha kino lub teatr, albo uwielbia uprawiać sport? Nierzadko jet tak, że zaczynamy towarzyszyć mu w uprawianiu jego hobby.

Miłość czyni lepszym

Siła prawdziwej miłości jest wielka – potrafi ona sprawić, że jesteśmy bardziej empatyczni, a tym samym stajemy się lepszymi ludźmi. Gdy czujemy się kochani, łatwiej jest nam nieść swoje dobro w świat. Gdy zaś czujemy deficyt miłości, nie łatwo nam przychodzi dzielenie się swoimi zasobami z innymi. Miłość motywuje nas często do dobrych czynów – gdy jesteśmy szczęśliwi, łatwiej nam np. angażować się w różne pomocowe akcje. Tak już jest, że gdy czujemy się dobrze w życiu, pragniemy przekazywać swoje szczęście innym. Miłość czyni lepszym człowiekiem, pod warunkiem, że jest ona spełniona – niespełniona miłość na dłuższą metę może wprawić nas w zgorzknienie. Taka nieudana miłość może sprawić, że zamkniemy się w sobie i zwyczajnie nie będziemy mieli odpowiedniej pozytywnej energii, którą moglibyśmy przekazywać innym. Dlatego warto z całych sił starać się, by nieszczęśliwa miłość nas nie pochłonęła i nie zabrała nam życia – warto otwierać się na nowe relacje miłosne, gdy dawnej relacji z pewnością nie da się już odbudować.

Teoria dezintegracji pozytywnej

Miłość bez wątpienia może przynosić cierpienie. Czy jednak cierpienie zawsze oznaczać będzie coś negatywnego w naszym życiu? Kazimierz Dąbrowski, znany polski psychiatra i psycholog, odpowie, że niekoniecznie tak jest. Cierpienie może być dla nas bowiem furtką do przewartościowania swojego życia i otwarcia się na to, co nowe. Teoria dezintegracji pozytywnej Dąbrowskiego mówi o tym, że trzeba mieć jakieś punkty kryzysu, by móc się rozwijać jako człowiek. Kryzys więc nie musi oznaczać czegoś czysto negatywnego. Warto spojrzeć na nasze cierpienie jako w jakimś sensie rozwijające. Takie spojrzenie z pewnością nie jest łatwe. Warto jednak w odpowiedni sposób przeżyć swoje cierpienie, by nie było one próżne, lecz by wprowadzało nową jakość do naszego życia. W tym zdecydowanie może nam pomóc psychoterapia.

Czy warto kochać, jeśli z miłości można cierpieć?

Cierpienie z miłości jest jedną z podstawowych prawd wszechświata. Tak, niestety z miłości się cierpi. Nie warto jednak zamykać się w tym cierpieniu – warto otwierać się na nowe znajomości, co być może przybliży nas do znalezienia tej jedynej lub tego jedynego. Zamknięcie się na inne osoby to najgorsza krzywda, jaką może wyrządzić sobie człowiek. Mimo cierpienia, jakie nie tak rzadko niesie ze sobą miłość, nie warto się na nią całkowicie zamykać. Dlaczego?

– Miłość bowiem daje nam wsparcie i bezpieczeństwo.

– Miłość wzbogaca duchowo.

– Miłość czyni nas często lepszymi ludźmi.

– Ból po zakończonej relacji można przeżyć produktywnie – w tym celu z pewnością warto zapisać się na psychoterapię.