Lipiec i sierpień to miesiące rozprężenia i relaksu. Dla niektórych oznacza to wreszcie na chwilę w domowym zaciszu, gdzie bez presji mogą oglądać seriale i filmiki na YouTube, natomiast inni mogą nareszcie ruszyć w sezon plenerowych imprez. Jakie brzmienia będą towarzyszyć nam podczas tegorocznych party?
Latem najwięcej słuchamy popu oraz disco polo – tak mówią statystyki i zapewne sporo w tym prawdy. Na platformie YouTube latem właśnie teledyski w tych klimatach biją rekordy wyświetleń. Nie zapominajmy też o muzyce tanecznej, czyli wszelkich odmianach elektroniki.
POP i disco polo, czyli czego słuchają Polacy latem?
Badanie „Engaging with Music 2021” przygotowane przez Międzynarodową Federację Przemysłu Fonograficznego (IFPI) wyraźnie pokazało, jakie są gusta muzyczne Polaków. Wśród najczęściej słuchanych utworów czy to w rozgłośniach radiowych czy na YouTube, prym wiodą kawałki reprezentujące muzykę popularną oraz disco polo. Zwłaszcza renesans tego drugiego gatunku w ostatnich latach pokazuje, że latem oczekujemy przede wszystkim lekkich i skocznych rytmów. Poruszające ballady i cięższe brzmienia zostawiamy bardziej ponurym miesiącom jak październik czy listopad.
Czy ostatnie lata oznaczają powrót muzyki disco polo z zaświatów? Oczywiście, że nie, ale popularność zespołów reprezentujących disco polo wzrosła tak gwałtownie, że miłośnicy skocznych rytmów przestali wstydzić się swoich muzycznych preferencji. Disco polo nie jest już postrzegane jako synonim obciachu, a wokaliści czy zespoły discopolowe są prawdziwymi gwiazdami, a ich utwory mają miliony odsłon na YouTube.
Lubimy sentymenty, kupujemy nowości
Wspomniane na początku badanie pokazało również, że Polacy bardzo często wpisują się w zasadę „słuchamy tego, co znamy”. Dlatego też w czołówce gatunków muzycznych, po które chętnie sięgamy wysokie pozycje zajęły hity z minionych dekad, a konkretnie z lat 80. i 90. Jest to spójny obraz naszych preferencji, ponieważ zwłaszcza lata 80. w muzyce kojarzą się z dominacją stylu disco.
Analizując muzykę, po którą sięgamy najchętniej latem warto zauważyć, że istnieje duża dysproporcja między tym czego słuchamy na co dzień w radiu bądź streamingu, a płytami, które kupujemy w sklepach. Tutaj od kilku lat najlepiej wypadają artyści hip-hopowi, a za sprawą nowej fali rapu ten gatunek wyszedł z podziemia i wiedzie prym na koncertach i YouTube. Należy jednak zauważyć, że wraz z większym dostępem muzyki na takich platformach jak wspomniany YouTube czy Spotify, dla artystów prawdziwym wykładnikiem popularności są wyświetlania niż liczba sprzedanych albumów. Te trafiają raczej do kolekcjonerów.